Jeden z moich ulubionych filmów opowiada o pełnym przygód życiu pewnego idioty. Źle brzmi to określenie w naszych uszach, ale wszyscy tak określali Forresta Gumpa – nawet on sam. Stary film po dłuuugich i jak że pięknych dwóch latach jazdy. Poznasz głupiego po czynach jego 19.8.2007 on Vimeo Solutions Przysłowia nazywane są mądrością narodów, a cóż wynika z takiego np. przysłowia: „ Poznać głupiego po śmiechu jego ” prócz tego, że mamy całą rzeszę ponurych i napuszonych głupców, którzy tę swoją „powagę” uważają za dowód mądrości. źródło: NKJP: Samozadowolenie, Dziennik Polski, 1999-08-06. Odmiana. Nie możesz oceniać ojca po jego czynach, a siebie po zamiarach. You can't judge your father by his actions and yourself by your intentions. Skoro to takie oburzające, zawiadom o ich czynach prefekta. . 27-09-2009, 09:30 #1 Chłop Brak napisów Witam Zainstalowałem ostatnio Empire i po włączeniu gry nie ma wogóle napisów. Co mam zrobić by się pojawiły? 27-09-2009, 11:30 #2 Wojski Re: Brak napisów W opcjach bodajże obraz albo video trzeba zaznaczyć napisy "Aby pisać historię, trzeba być więcej niż człowiekiem, ponieważ autor trzymający pióro wielkiego sędziego powinien być wolny od wszelkich uprzedzeń, interesów lub próżności"- Napoleon Bonaparte Poznasz głupiego po czynach jego- Forest Gump 27-09-2009, 11:32 #3 Chłop Re: Brak napisów Tylko, ze u mnie nie ma WOGÓLE napisow w grze. Żadnych... 27-09-2009, 12:32 #4 Re: Brak napisów mam ten sam problem na starym forum założyłem temat jednak jedyną odpowiedź jaką otrzymałem to cytujejak widać geniusz... Zamieszczone przez Herr Puzon W opcjach bodajże obraz albo video trzeba zaznaczyć napisy a to geniusz absolutny 27-09-2009, 13:06 #5 Chłop Re: Brak napisów No i sa tez tacy... niestety bez napisow nie ozna wogule grac i nie widze by ktos umial pomóc 27-09-2009, 15:45 #6 Wojski Re: Brak napisów 27-09-2009, 16:01 #7 Re: Brak napisów JEDYNY TEKST JAKI WIDAĆ TO TEN PRZYŁADOWANIU GRY...NIEMA OPIÓW JEDNOSTEK KIENKO DYPLOMACJI JEST BEZ NAPISÓW TAKSAMO Z MENU I W OPCJACH TEŻ OGÓLNIE NIC... 27-09-2009, 16:08 #8 Wojski Re: Brak napisów a próbowaliście zmienić język gry w Steamie? może coś nie tak się zapisało przy zdzieraniu polskich napisów, a czy w innych językach są napisy? 27-09-2009, 16:29 #9 Re: Brak napisów tak zmieniałem już nawet na angilelski a potem na polski niepomogło 27-09-2009, 19:23 #10 Wojski Re: Brak napisów pop517 Ty siebie geniuszuj a nie innych troche kultury..... A co do tego w rome i medku II i w tym tez powinna być opcja włącz napisy więc nie zabieraj głosu jak nie masz nic mądrego do powiedzenia tylko krytykować innych "Aby pisać historię, trzeba być więcej niż człowiekiem, ponieważ autor trzymający pióro wielkiego sędziego powinien być wolny od wszelkich uprzedzeń, interesów lub próżności"- Napoleon Bonaparte Poznasz głupiego po czynach jego- Forest Gump Poznasz głupiego po czynach jego - mawiał Forrest Gump. Dobry obyczaj nakazuje jednak, by nikogo nie skreślać już na początku. W przypadku sojuszu liberalno-ludowego, który dzisiaj przejmuje władzę, słodkie rendez-vous może się zakończyć już po dwóch latach. Nie tylko dlatego, że tyle do tej pory średnio trwały w zgodzie koalicje w Polsce. Tyle też w takich związkach wytrzymywało PSL. Tak było w latach 2001-2003, jak i w najlepszym dla ludowców okresie 1993-1995. Nadzieje Platformy, że tym razem będzie inaczej, mogą okazać się płonne. Tak samo jak to, że ludowcy zostaną socjalną twarzą dobrze. Jak skończą?Nie ulega wątpliwości, że PSL stanęło pod koniec lat 90. przed dylematem: modernizacja albo aut ze sceny politycznej. Po części wymusiła to perspektywa akcesji z Unią, która strukturalnie zmieniała nie tylko ekonomicznie, ale politycznie elektorat wiejski. Dziś w szeregach ludowców więcej doszukamy się biznesmenów, urzędników samorządowych, biurokratów niż rolników w tradycyjnym rozumieniu. Najlepszym przykładem jest jedyny w Sejmie ludowiec z Podlasia, Jan Kamiński. Swoje zrobiła też Samoobrona, która jak kombajn zbierała socjalnie wykluczonych. Pretendent tak bardzo chciał być na salonach, że nie zauważył, jak ten mezalians uwiera establishment. "Miałeś chamie złoty róg, (...) ostał ci się ino...". Tym cytatem z "Wesela" można by spuentować całą tę historię. Żniwiarzem tych niezadowolonych na wsi będzie teraz PiS. A to sprawia, że PSL, chcąc nie chcąc, skazane jest na zbliżenie z liberałami. I dlatego sojusz z Platformą wydaje się być bardziej naturalny, niż to wynika choćby z arytmetyki sejmowej. PO i PSL dość sprawnie poradziły sobie z rozmowami koalicyjnymi. Zupełnie inaczej niż przed dwoma laty, gdy do stołu negocjacyjnego w trybie publicznym, i to jeszcze on-line, zasiedli przedstawiciele PO i PiS. Kuriozalne widowisko, którym uraczyli wówczas Polaków, zapewne na stałe wejdzie do kanonu anty-sztuki negocjacji. Teraz wszystko między sobą załatwili Donald Tusk i Waldemar Pawlak. Do mediów nie dotarły żadne przecieki o sporach, kłótniach. Mimo wszystko nadal jest wiele różnic między tymi partiami, by zapanował Wersal. Nie chodzi tylko o program, bo ten, jak każdy inny, choćby telewizyjny, można dostroić. Nie mniej ważny będzie także styl uprawiania polityki. W kampanii wyborczej PSL kreowało się na ostatniego, spokojnego gracza na polskiej scenie politycznej. Dzięki takiemu wizerunkowi zaskarbiło sobie przychylność wyborców. Jeśli jednak będzie sekundowało Platformie w sejmowych utarczkach z PiS, szybko może ją za oko, ząb za ząbTakie starcia wydają się nieuniknione. Nie tylko dlatego, że PiS będzie opozycją na mur beton. Także Platforma, mimo zapewnień Tuska, pokazała, że "rewanżyzm" nie jest jej obcy. Obie partie dowiodły tego podczas wyborów wicemarszałków Sejmu i Senatu, w sprawie składu speckomisji czy robienia na siłę z Pawła Zalewskiego szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych. O ile przemawia do mnie argument PO, że za okrojeniem z dziewięciu do pięciu członków speckomisji stoi racjonalność i troska o jej szczelność, o tyle nie rozumiem, dlaczego PiS upierało się, aby zasiadał w niej - obok Zbigniewa Wassermanna - Antoni Macierewicz (to tkwiło u podstaw postulatu, by było w niej siedmiu posłów, w tym dwóch z PiS ). A przecież komisja ta będzie oceniać pracę byłego szefa kontrwywiadu. To tak, jakby on sam siebie sądził. Z prawem i sprawiedliwością ma to niewiele też nie przekonuje mnie argumentacja Platformy w sprawie forsowania przez nią kandydatury Zalewskiego (duże doświadczenie, dobre kierowanie nią w poprzedniej kadencji). PO rekomenduje na szefa komisji spraw zagranicznych nie swojego posła, a z partii opozycyjnej. To ja się pytam, dlaczego nie z LiD-u. Tam też znajdzie się paru równie doświadczonych. Tymczasem promuje się posła, który za nieposłuszeństwo wobec prezesa PiS jest na cenzurowanym. I który już raz zebrał cięgi, gdy podniósł głos na minister Annę Fotygę. Ruch Platformy był na tyle czytelny, co sprzeczny z tym, co mówiła o wyciąganiu przez PiS posłów z Samoobrony. Sytuacja byłaby inna, gdyby PO powiedziała tak: oddajemy komisję PiS, które samo zdecyduje, kto będzie jej przewodniczył. Zmiana jeszcze nie terazI dlatego na razie nie widzę przesłanek, by tak zapowiadana nowa jakość w polityce stała się ciałem. Koronnym dowodem jest obsada resortu spraw wewnętrznych i administracji. Żeby sprawa była jasna: szanuję prawo zwycięzców do łupów. Tak było od zawsze. W Polsce na powyborczym pobojowisku najbardziej łakomym kąskiem dla każdej partii jest właśnie ten resort. Działa na partie niczym tolkienowski pierścień władzy. Jeszcze nie było w naszej polityce takiego hobbita, który by mu się oparł. Wystarczy przypomnieć duety (premier - szef resortu administracji), które tworzyły się u zarania każdej koalicji: Pawlak-Strąk (szef Urzędu Rady Ministrów), Buzek-Tomaszewski, Miller-Janik, Marcinkiewicz (Kaczyński)-Dorn, Tusk-Schetyna. A zatem osoby tak bardzo tożsame z aparatem partyjnym, który z natury rzeczy prze do zawłaszczenia administracji państwowej. Tusk, mimo że miał do tego prawo, wpisał się nominacją Schetyny w ten niedobry zwyczaj. A mógł już po prologu jeszcze bardziej powiększyć swój kapitał. Wystarczyło się odciąć od praktyki swoich poprzedników. Na tę nową jakość, kiedy obyczaj będzie więcej wart niż prawo, w naszej polityce przyjdzie poczekać długie lata. I obawiam się, że mogą być to lata świetlne. Jeśli już jesteśmy przy rządzie, to niewiele, poza nielicznymi wyjątkami, i nie mam na myśli ministrów z PSL, ma on wspólnego z gabinetem cieni PO, który demaskował poczynania PiS. Premier-elekt wiele razy zapewniał, że nie potrzeba mu ministrów-gwiazd medialnych, a takich, którzy będą ciężko pracować. A zatem najlepiej zaraz po zaprzysiężeniu zacząć od wspólnego zgrupowania. Bynajmniej nie kondycyjnego, a programowego. Doświadczenie uczy, że etykiet przyczepionych przed startem trudno się pozbyć. Ale póki co, jak już wspomniałem na początku, dobry obyczaj nakazuje, by każdego nowicjusza obdarzyć kredytem zaufania. Tak samo, jak było to w przypadku poprzednich rządów.* PL-L - Partia Liberalno-Ludowa Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru Gówno się zdarza. Forrest Gump jako twórca haseł reklamowych Forrest Gump (pol. Las Gump, czyt. Forest Gamp) – jeden z największych filozofów ławkowych; kaleka, futbolista, żołnierz, tenisista stołowy, przedsiębiorca amerykański, kosiarz trawników, lekkoatleta, rybak, makler, ojciec dziecka, bohater narodowy, sprzedawca encyklopedii, dyrektor firmy krewetkowej, a także firmy sprzedającej ostrygi, mąż, aktor. Człowiek, który wie, że poznasz głupiego po czynach jego. Miał syna, ale nie wiadomo jak go zrobił, bo na filmach zawsze jest dużo dzieci, a nie ma seksu. Złapał też do niewoli nawet samego Saddama Husajna, lecz po dwóch godzinach wydał go z powrotem. A teraz to, co zrobił Gump w życiu: grał w futbol amerykański, walczył w Wietnamie, grał na harmonijce w zespole rockowym, grał w tenisa stołowego, uratował Mao-Tse Tunga, nauczył Elvisa rock'n'rolla, był maklerem, założył firmę krewetkową, …i ostrygową też, był aktorem filmowym, …i teatralnym, poleciał na księżyc, …i wynalazł moonwalk, grał zawodowo w szachy, zrobił syna (jakoś mu się udało, kto by pomyślał!), czyścił czołgi w Niemczech, sprzedawał encyklopedie, wymyślił nową formułę Coca-Coli, przewalał gówno dla świń, robił prąd z odchodów prosiaków, złapał do niewoli Saddama Husajna, uratował w Wietnamie kilkanaście osób, dostał medal of honor (i pokazał prezydentowi tyłek), spotkał się z Richardem Nixonem, …i z Ronaldem Reaganem też, uczestniczył w wojnie o Kuwejt, nie dał się oszukać Billowi Clintonowi. Większość tych sytuacji pochodzi z książki drugiej, „Gump i spółka”. Zobacz też[edytuj • edytuj kod] Idiota Linki zewnętrzne[edytuj • edytuj kod] Teledysk Gump al'a Weird Al Yankovic Poznasz głupiego po czynach Gump

poznasz głupiego po czynach jego